Radio Białystok | Sport | Adrian Siemieniec: To duży zaszczyt i duma być trenerem tej drużyny [wideo]
Piłkarze Jagiellonii Białystok bardzo godnie pożegnali się z europejskimi rozgrywkami. W meczu rewanżowym w ćwierćfinale Ligi Konferencji zremisowali 1:1 (0:0) z hiszpańskim Realem Betis Sewilla i odpadli z rozgrywek. W pierwszym meczu Hiszpanie wygrali 2:0; w półfinale zagrają z Fiorentiną.
Adrian Siemieniec: Zespół dążył do zwycięstwa do końca
Chciałem rozpocząć od gratulacji dla trenera Pellegriniego i Realu Betis za awans do półfinału Ligi Konferencji, życzyć im powodzenia w półfinale. Oczywiście to, co należy teraz zrobić, to zacząć nie od podsumowania meczu, ale od podsumowania tego, co już za nami. Zakończyliśmy w tym sezonie swoją przygodę w Europie. Oczywiście jest szkoda, to normalne. Ale jakaś taka emocja, czy rozczarowania, czy smutku na pewno przez nas nie przemawia, bo my musimy spojrzeć na to szerzej. Ja bym chciał bardzo podziękować wszystkim, którzy w tej podróży brali udział, państwu dziennikarzom, bo towarzyszyliście nam wiernie, jeżdżąc po całej Europie, wszystkim ludziom w klubie, którzy nas w tym wspierali, przede wszystkim mojemu sztabowi i moim piłkarzom, którzy w tę podróż nas zabrali. Podróż, która miała swoje różne etapy. Na początku było ciężko, trochę pocierpieliśmy. Potem się odkuliśmy i były świetne momenty, takie jak zwycięstwo na Parken, wygrana u siebie z Molde, no potem już w fazie pucharowej rywalizacja z Baćką, trudny dwumecz z Cercle i na koniec bardzo trudny dwumecz z Betisem, który poniekąd spiął klamrą postęp tej drużyny, która niewątpliwie się rozwinęła od tego czasu, kiedy toczyła boje w eliminacjach. I z tego jestem najbardziej dumny, i za to im bardzo dziękuję. To była duża przyjemność w tej podróży z nimi uczestniczyć i duży zaszczyt i duma być trenerem tej drużyny i być trenerem podczas tej przygody europejskiej i być po prostu trenerem tego zespołu, tych zawodników teraz.
Co do meczu, to uważam, że pierwsza połowa w naszym wykonaniu była bardzo dobra. To co jest kluczowe to to, że nie strzeliliśmy bramki. I chyba tak bym ją po prostu podsumował. Mieliśmy swoje sytuacje już na początku meczu, praktycznie po rozpoczęciu byliśmy w dobrej sytuacji. Strzeliliśmy bramkę, oczywiście ze spalonego, ale to też traktujemy jako jedną z sytuacji. Było dużo wejść w pole karne, dużo dośrodkowań. Czegoś tam zabrakło, żeby otworzyć wynik, i uważam, że to było absolutnie kluczowe, bo ta druga połowa, szczególnie do bramki strzelonej przez Betis...było czuć jakość i poziom też doświadczenia, jakości przeciwnika, który przejął kontrolę, nabrał pewności siebie i zaczął ten mecz po prostu sobie z piłką kontrolować. W momencie kiedy straciliśmy bramkę, miałem poczucie takiej dużej niesprawiedliwości, bo patrząc na ten mecz uważałem, że nie zasługujemy na to, żeby po prostu ten mecz przegrać. Przede wszystkim też tym, ile wkładamy w ten mecz poświęcenia i zaangażowania i cieszę się, że potrafiliśmy ten wynik odrobić, potrafiliśmy zremisować, i po tej bramce na 1:1 też szukać kolejnej bramki. Oczywiście może czasami było to mało odpowiedzialne, bo narażaliśmy się na kontrataki, mogliśmy finalnie też ten mecz przegrać, ale mimo wszystko bardzo szanuję i doceniam zespół za taką postawę, bo dążył do zwycięstwa do końca i dał tej publiczności na koniec europejskiej przygody dużo pozytywnych, fajnych emocji, bo zremisować z Realem Betis na swoim boisku to nie jest takie łatwe, proste i oczywiste, jeszcze na tym etapie rozgrywek.
Chciałbym też na koniec bardzo podziękować kibicom za tą naszą wspólną europejską podróż. Teraz zostało nam sześć meczów. Aż dziwnie się czuję, nie wiem co robić w tym tygodniu, tyle tych treningów, i tylko sześć meczów nam zostało. Szkoda, że tylko sześć meczów, że ten sezon się kończy, bo to jest nieprawdopodobny sezon i będziemy go wspominać latami, ale mamy coś jeszcze do zrobienia i musimy teraz nastawić nasze głowy na to, żeby z tych sześciu meczów wycisnąć maksa, bo jeszcze możemy w lidze namieszać - powiedział po meczu trener Jagiellonii Adrian Siemieniec.
Sławomir Abramowicz: Kibice nas nieśli. Dzisiejszy doping był niesamowity
Takim najwspanialszym momentem w obecnej edycji Ligi Konferencji, jaki będę cały czas pamiętał, to jest mecz jednak w Sevilli, przy ponad 50-tysięcznej publiczności. To jest coś, czego się nie da opisać słowami, to trzeba przeżyć. Po prostu to było niesamowite. Myślę, że będę długo wracał myślami do tego momentu.
Dziś kibice nas nieśli. Dzisiejszy doping był niesamowity, dali z siebie wszystko na trybunach - tak samo jak my na boisku. To jest nasz wspaniały dwunasty zawodnik, któremu zawsze będziemy bardzo wdzięczni - powiedział po meczu bramkarz Jagiellonii Sławomir Abramowicz.
Darko Churlinov: Jestem bardzo dumny z chłopaków
Zaczęliśmy dobrze. Taki był plan. Wszystko przebiegało zgodnie z planem, dobrze nam szło. Po prostu nie mieliśmy szczęścia pod koniec. Szkoda - tak skomentował przebieg pierwszej połowy zawodnik Jagiellonii Darko Churlinov.
Jagiellonia ma bardzo dobrą drużynę. Jestem bardzo dumny z chłopaków - dodał.